POST BARDA
W pokoiku było duszno i ciasno, ale Vala nie wydawała się skrępowana wymuszoną bliskością uczonego. Jeśli będą razem podróżować, musieli przywyknąć do przebywania w swoim towarzystwie, również tak bezpośrednim. Orczyca złapała odłamek i zaraz owinęła go w szmatkę, specjalnie do tego przeznaczoną. Ładny wzór materiału sugerował, że tymczasowe opakowanie kryształu było kiedyś porządnym ubraniem.
- Zimny jak cholera. - Zgodziła się, odkładając zawiniątko na łóżko. - Ale dopiero, jak się go dotknie. Spodziewałam się, że jest magiczny... Może za drzwiami znajdziemy takich więcej. - Zastanowiła się na głos, lecz nie oczekiwała odpowiedzi. Żadne z nich nie mogło wiedzieć, co kryje się w podziemiach. - Próbowałam go rozgrzać w gorącej wodzie, dlatego wiem, że ustawia się zawsze tak samo. - Wyjaśniła, zdradzając, iż sama bawiła się w eksperymenty na dziwnym odłamku. - Możesz go wziąć, jeśli chcesz, bo ja już wiem, gdzie muszę iść. Tam, skąd go wzięłam, było takich mnóstwo, ten był jednym z większych, a niektóre były zupełnie starte na proszek. Nie sposób dopasować je do siebie, żeby ułożyć to, czym były. - Tłumaczyła, samej siadając na posłaniu, przez co pomieszczenie od razu wydało się nieco bardziej przestronne i jaśniejsze, gdy jej cielsko nie zastawiało okna i wpadającego przez nie światła popołudnia. - W Tsu'rasate i na Chandi leżały na swego rodzaju piedestiale. Miejsca były uprzątnięte, ktokolwiek tam był, uciekał w popłochu. Musimy się spieszyć, żeby i tym razem nie uciekli.
I choć orczyca namawiała do rychłego wyruszenia, to pochyliła się, by zacząć rozsznurowywać swoje buty. Szczęśliwie troczków było dużo i Elian miał jeszcze chwilę na ewakuację, nim wojowniczka pokaże swoje stopy światu.
- No? Idziesz szukać włamywacza? - Popędziła jeszcze.
Elian musiał mieć plan, bo gdzie znaleźć młodego elfika? Czy zamierzał udać się od razu do sklepu jego wuja, czy najpierw przejść przez targ? Możliwości było wiele, a cel tylko jeden.