Mieszkańcy kontynentu na przestrzeni ostatnich lat mieli zdecydowanie wysoką tendencje do zostawania ofiarami tragedii, katastrof, wojen i magicznych anomalii. Od skwarnych pustyń Południa aż po mroźne szczyty Północy trudno było znaleźć miejsce, w którym najgorętszym tematem nie była niedawna tragedia. Inną z kolei popularną gadką było, że na Archipelagu wszystko jest w porządku. Brak wojen, sporów, konfliktów na tle religijnym czy szurniętych magów. Niedawno zaś całe wyspiarskie królestwo rozradowała wieść o powrocie prawowitego władcy - Altesteina Hohenheima. Zdawać by się mogło, że przy obecnym stanie świata najemnicy i poszukiwacze przygód zarobią na chleb dużo szybciej na kontynencie. I było to prawdą... do niedawna.
W obliczu rosnącej populacji mieszkańców wysp na skutek pokoju, napływu uchodźców i stosunkowo niedawnych strat terytorialnych Syndykat Tygrysa za pozwoleniem nowego władcy postanowił z sobie tylko znanych powodów rozwiązać problem zbliżającego się nieubłaganie przeludnienia. Jak? Celując w ostatni ze wspomnianych czynników. A więc w utracone kilka lat temu na rzecz dzikiej natury Kattok. Obecne siedlisko setek bestii i rozsierdzonej flory miało niedługo na nowo stać się jednym z zaludnionych i szanowanych punktów handlowych Królestwa Archipelagu. Dokładny plan odzyskania utraconej ziemi nie był co prawda znany pospólstwu, jednak narzędzie, jakim Syndykat miał się posłużyć, dość szybko trafiło na usta mieszkańców nie tylko wysp, ale i całego kontynentu. Na przestrzeni najbliższego miesiąca Syndykat miał zamiar zwerbować każdego przyzwoitego najemnika, który się do nich zgłosi. Z wysp, z Uruk-hun, z Keronu, czy nawet jak jakiś przylezie z Północy. Każdemu obiecywano przyzwoitą zapłatę i spory skrawek ziemi po zakończonej ekspedycji. Najemnicy ci załadowani zostać mieli na statki organizacji razem z jej członkami i "dłużnikami", by następnie wylądować w z góry zaplanowanych punktach opuszczonej wyspy.
To co miało mieć miejsce dalej, było już jednak owiane tajemnicą równie wielką, co rzekoma "klątwa Kattok". Jedni mówili, że Syndykat będzie musiał wybić każdego drapieżnika w dżungli, inni że puszczą z dymem większość drzew, niektórzy zaś spekulowali, że wszystkiemu jest winien jakiś kult, którego członków Syndykat ma zamiar wytropić i wyrżnąć. Były też głosy mówiące, że na wyspie pozostały jeszcze nieliczne ludzkie siedliszcza i Syndykat chce je sobie po prostu podporządkować, nie robiąc nic z problemem rozszalałej dżungli. Jakikolwiek jednak był plan władz organizacji, ta siedziała cicho. Nie potwierdzając i nie negując żadnych z plotek pospólstwa oraz trzymając swoje motywacje w cieniu. Tygrysa nie obchodził jazgot stada kozłów. Liczyły się tylko wyniki. Było wiadomo, ile płacą i gdzie ślą swoich podwładnych. Każdy kto chciał się zaciągnąć musiał tylko przyjść do jednej z ich placówek. Ci co chcieli tylko gadać, mogli gadać co chcą.
*** Tutaj, Herbianie, zaczyna się wasza rola. W okresie najbliższego miesiąca będziecie mogli wrzucić swoje trzy grosze w to jak rozpocznie się nowy event (a raczej aktywuje na nowo). Oczywiście bardowie i gracze mogą śmiało nawiązywać do krążących po świecie plotek odnośnie ekspedycji i angażować się w nią w dowolny sposób, jednak oprócz samych reakcji na nowy event tym razem oferujemy również inne formy udziału i kształtowania nadchodzących wydarzeń.
- Konkurs polegający na stworzeniu plakatu rekrutacyjnego do Ekspedycji. Gdzie zostałby powieszony, jak próbowałby rozniecić wyobraźnie najemników? Zbudowanie dobrego wizerunku jest kluczowe i Syndykat niechybnie nagrodzi tych, którzy zaprezentują w jego kwaterze głównej (to jest PW moim i Sherdsa) najlepszą propagandę werbunkową, jaką widziała Herbia.
- Nieaktywne postacie, które na skutek przerwy lub utraty barda zdecydują się w przeciągu miesiąca na powrót do gry w roli członka ekspedycji, mogą liczyć na szczególnie ciepłe przyjęcie. Syndykat potrzebuje doświadczonych osób bardziej niż kiedykolwiek i oprócz umówionej zapłaty podsunie im pod ladą Niewielki Niezbędnik Najemnika w skład którego wchodzi:
Spoiler:
Po stworzeniu/reaktywowaniu postaci należy udać się do punktu werbunkowego znajdującego się w Zamtuzie. Konkretniej w temacie "Gracz szuka prowadzącego".