▶
Jest rok 815 41-go millenium.
Od ponad setki wieków Imperator tkwi nieruchomo na Złotym Tronie Ziemi. Jest Panem Ludzkości z woli bogów i władcą milionów planet, dzięki potędze swych niewyczerpanych armii. Jest gnijącym truchłem, wijącym się niewidzialnie od mocy Mrocznego Wieku Technologii. Jest Trupim Panem Imperium, któremu każdego dnia poświęca się tysiąc dusz aby mógł On żyć wiecznie.
Mimo swojego nieumarłego stanu, Imperator kontynuuje swą wieczną wartę. Poteżne floty bojowe przemierzają pełne demonów miazmaty Osnowy, jedyną drogę między odległymi gwiazdami, zaś ich droga oświetlana jest przez Astronomican, psioniczną manifestację woli Imperatora. Olbrzymie armie walczą w Jego imieniu na niezliczonych światach. Najlepszymi pośród Jego żołnierzy są Adeptus Astartes, Kosmiczni Marines, zmodyfikowani genetycznie, nadludzcy wojownicy. Ich towarzyszy broni jest wielu, a wśród nich: Gwardia Imperialna i niezliczone zastępy planetarnych sił obronnych, wiecznie czujna Inkwizycja oraz Tech-Kapłani Adeptus Mechanicus. Lecz nawet w całej swej mnogości ledwie ich wystarcza by powstrzymywać wieczne zagrożenie ze strony obcych, heretyków, mutantów — jak i o wiele gorszych bytów.
Być człowiekiem w tych czasach to być jednym z wielu miliardów i żyć w najokrutniejszym i najkrwawszym reżimie jaki przyjdzie sobie wyobrazić. Jednakże wy nie jesteście zwykłymi szaraczkami - jesteście Wolnym Handlarzem i jego świtą, posiadając tym samym władzę i swobodę o której masy zwykły jedynie marzyć. Uzbrojeni w starożytne Pozwolenie na Handel i okręt zdolny podróżować przez Osnowę, przemierzacie poprzez niezbadane pustki odkrywając nowe światy, zaginiony złom oraz dziwaczną technologię obcych. Bogactwa i chwała czekają na was. Dla Wolnych Handlarzy Pustka jest morzem nieograniczonych możliwości i niezliczonych niebezpieczeństw. Jedna z takich okazji czekała na nich na Świecie-Kuźni Leman II.
Na planetę tą skierował ich nieco tajemniczy znajomy Lorda-Kapitana Vulture, nijaki Istvan Kepiro. Wiele plotek i legend krążyło na temat jego osoby, co kolejna to bardziej kolorowa. Jedni mówili, że jest królem piratów z całego sektora, inni zaś, że jednym z członków Inkwizycji. Ci bardziej pogrążeni w teoriach spiskowych wypominali mu współpracę z xeno, a nawet, że on sam jest starożytnym obcym, który wygrzebał się z trzewi któregoś ze światów. Każdy kto przemierzał Pustkę dzielącą systemy sektora Kasath znał którąś z wersji. Jaka była prawda? Kto wie? Ważne było to, że nie raz potrafił wskazać dobrą okazję imć van der Flutzowi. Tym razem natrafiła im się możliwość współpracy z lokalnym Mechanicum, które chciało zorganizować kolejną wyprawę badawczą w poszukiwaniu jakże cennego archeotechu. Szukali przeto środka transportu oraz wsparcia podczas tej wyprawy, jakoby wszystkie okręty eksploracyjne Adeptus Mechanicus w tym sektorze były zajęte na najbliższe miesiące czy lata. Kepiro delikatnie zasugerował Meynarowi zgłoszenie się na ochotnika do owej wyprawy i podał nawet kontakt, któremu polecił Wolnego Handlarza i jego świtę — magosa Zachariasa Rattona, który to miał oczekiwać ich przybycia i pośredniczyć w negocjacjach co do zapłaty.
Po prawie trzech tygodniach podróży fregata szturmowa Vulture wyszła z Osnowy w odległości pięciu standardowych jednostek astronomicznych od ich celu. To był dobry wynik, a sama wyprawa przez miazmaty Immaterium szczęśliwie obyła się bez nieprzyjemnych wydarzeń. Gotthaus spisała się wyjątkowo dobrze. Za wzmocnioną, pancerną szybą ukazała się im gwiazda tego systemu planetarnego, typowej wielkości żółty karzeł oraz sam Świat-Kuźnia. Już z tej odległości różnił się od pozostałych planet Mechanicum, w przeciwieństwie do nich mając widoczne połacia zieleni na swej powierzchni. Zabudowa również zdawała się być niższa niż na innych Kuźniach. Leman II znany był w sektorze jako główna placówka badawcza Marsjańskiego Kleru, to też zdawał się posiadać mniej ciężkiego przemysłu niż jego bracia. W zamian miał ponad siedemdziesiąt sztucznych satelitów krążących na różnych płaszczyznach w około planety. Każda z nich była orbitalną stacją badawczą należącą do poszczególnych ugrupowań Tech-Kapłanów zamieszkujących Leman II. Największa z nich, zwana Okiem Omnisjasza, tkwiła na geostacjonarnej orbicie dokładnie nad najwyższym budynkiem planety Świetlistą Iglicą Omnisjasza, gdzie rezydował sam Fabrykator Generalny. To właśnie na Oku oczekiwał na nich kontakt polecony przez Kepiro.
Zbliżając się do planety, pchani przez siłę potężnych silników plazmowych wzoru Lathe, na mostku pojawiły się standardowe dane na temat planety, wyświetlone z pokładowych archiwów. Świat-Kuźnia Leman II jest jedną z dwóch zamieszkałych planet systemu Leman, obok planety karnej Leman I. Orbitując wokół żółtego karła nachylenie równika względem płaszczyzny wynosi około 16 stopni. Doba zaś trwa tam 26 godzin i 11 minut czasu ziemskiego, a rok — 301 dób. Na całej powierzchni za wyjątkiem biegunów panuje klimat umiarkowany z niewielkimi wahaniami temperatury w ciągu roku. Fabryki i przemysł obecny lecz nie dominujący. Miast tego na samej planecie znajduje się wiele poligonów doświadczalnych jak i kompleksów badawczych. Mieszkańcy składają się w 98% z akolitów Kultu Mechanicus, pozostałe 2% stanowią zaś głównie przedstawiciele Adeptus Administratum, Adeptus Arbites i Adeptus Astra Telepathica.
Kolejne godziny upłynęły zanim Vulture wszedł na orbitę Leman II. Wraz z ich pojawieniem się rozbrzmiał komunikat z Voxów na mostku, w którym mechaniczny głos jednego z Tech-Kapłanów obslugujących kontrolę lotów serdecznie przywitał okręt Wolnego Kupca, załogę i jego samego. Jako, że oczekiwali oni okrętu z tą desygnacją, polecił on pozostanie na orbicie wzdłuż równika i na obecnej wysokości. W dalszą podróż miał wyruszyć sam Meynar w towarzystwie kilku zaufanych osób ze swej świty, korzystając z osobistego promu klasy Aquila. Hangar CX-71S już na nich czekał.
Nim silniki promu zdążyły ucichnąć, rampa Aquilii zdążyła już dotknąć pokładu, wpuszczając nań trójkę indywiduów. Silke, tajemniczą Silke skryta za swą maską, której to widok zwykł wzbudzać zarówno strach jak i ciekawość. Psioniczka będąca głównym Astropatą na Vulture, której to umiejętności (i nielichy zapas Amasecu wraz z nią) zostały przekazane Wolnemu Kupcowi dzięki uprzejmości gubernatora Hostii III. Był tam też John Reddit, a jakże. Żadne negocjacje nie mogą odbyć się bez starego wiarusa u boku, którego sama obecność wzbudzała respekt. Mało kto dożywał takiego wieku na służbie w Gwardii, a co dopiero osiągnąć status dowódcy gwardii Wolnego Handlarza. Jego pancerz, potężny młot i zacięta gęba potrafiły stopić nawet najtwardszych negocjatorów. Przewodził im nie kto inny jak jego ekscelencja Meynar van der Flutz, Wolny Handlarz niedawno wyniesiony na arystokratyczne salony, choć jak sam mówi, szlachecka krew Mertelów płynie w jego żyłach od samego poczęcia. Ranga osoby z którą miał się spotkać wymagała jego obecności. Reszta świty postanowiła pozostać na statku, bo kto jak nie Dragan ma doglądać załogi przez czas nieobecności Lorda-Kapitana? Austeria Gotthaus, wykonawszy swoje zadanie, zaszyła się w swej kajucie, prawdopodobnie chcąc zażyć choć odrobiny odpoczynku. Eksplorator krążył w mechanicznych wnętrznościach Vulture, przeprowadzając rytuały binarne ku uciesze Boga-Maszyny. A Laufrax? Jębniętego nie dało się wyciągnąć z pokładu fregaty, jeśli nie było to naprawdę konieczne.
Hangar był niewielki, przystosowany do mniejszych jednostek i utrzymany w niezwykle czystym stanie, nie jak hangary kopców na Scondrze. Przywitał ich widok kilkumetrowego herbu Kultu, ludzka czaszka będąca w połowie mechaniczną. Zdawało się, że jej oczodoły bacznie przyglądały się nowoprzybyłym. Zaś ze stojących otworem wrót pod ów herbem, za którymi mieścił się korytarz, maszerowała ku nim zgarbiona sylwetka serwitora. Ciało było prawie w stu procentach mechaniczne, jedynie głowa pozostawała nadal ludzka. Poza prawą połową, do której było podczepionych kilka kabli i kogitator. Wraz ze zmnizejszającym się między nimi dystansem, pomruk serwomechanizmów ów jednostki stawał się coraz głośniejszy. Kilka metrów przed Wolnym Kupcem i jego szanowną świtą, serwitor zatrzymał się. Lampka na jego łuku brwiowym zapaliła się krwistym czerwonym, kiedy to moduł interakcji został aktywowany i serwitor przemówił głosem pozbawionym choćby krztyny emocji.
— Mam zaszczyt powitać jego ekscelencję Meynara van der Flutza oraz jego szanowną świtę. Jestem serwitor numer 011264932 B-X. Magos Dominus Ratton i Magos Explorator Tazen już na państwa czekają w sali konferencyjnej na tym poziomie. Jeśli państwo pozwolą, zaprowadzę tam państwa i będziecie mogli się spotkać osobiście.
Per Aspera ad Inferi
1"Die Nacht neigt sich dem Ende
und unsere Flamme führt
zur langersehnten Wende.
Drum schürt, Genossen schürt!
Das Feuer es soll lodern.
Ein gleißend heller Brand!"
und unsere Flamme führt
zur langersehnten Wende.
Drum schürt, Genossen schürt!
Das Feuer es soll lodern.
Ein gleißend heller Brand!"