Kojarzy mi się z filmami o kontakcie ludzkości z istotami pozaziemskimi. Tajemniczy i trochę melancholijny, bardzo przyjemnie się tego słucha. Gdyby było więcej kawałków w takim klimacie, chętnie puściłabym sobie w tle do czytania książek SF.
Bardzo dobra robota!
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
17Właśnie, zapomniałem o Sherdsie. Lubię, wrażenia pozytywne i mniej więcej takie jak u Juno. Uznajmy że bezwstydnie podjebała mi ten komentarz.
No i znowu kojarzy mi się trochę z ME i Proteanami, pewnie przez te prochy w tytule i akcentujący dźwięk (organków czy czego tam) - znajome rozwiązanie z niektórych ścieżek dźwiękowych o pokrewnej tematyce.
No i znowu kojarzy mi się trochę z ME i Proteanami, pewnie przez te prochy w tytule i akcentujący dźwięk (organków czy czego tam) - znajome rozwiązanie z niektórych ścieżek dźwiękowych o pokrewnej tematyce.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
18Kolejny kawałek z mojej kuźni, ostatni w tym roku i chyba mój ulubiony: https://www.youtube.com/watch?v=sGRqcwNY2w8. Znowu eksperymentowałem z kosmicznymi motywami. Zainspirowany byłem trochę soundtrackiem z Interstellar, przepięknym utworem Grega Hainesa - 183 Times, z którego skrzypki wryły mi się w głowę na kilka tygodni, oraz snem, w którym ogólna wizja utworu mi się ukazała. Zostałem oświecony.
Trochę za cicho mi się wyrenderowało i zauważyłem to dopiero po publikacji, ale w przyszłości na albumowej wersji (jeśli ktoś mnie kiedyś kupi, hehe) na pewno się to podkręci.
Trochę za cicho mi się wyrenderowało i zauważyłem to dopiero po publikacji, ale w przyszłości na albumowej wersji (jeśli ktoś mnie kiedyś kupi, hehe) na pewno się to podkręci.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
19Też chcę mieć muzyczne sny. A nie ciągle tylko koniec świata i tym podobne gówna. To niesprawiedliwe.
Utwór piękny w swym melancholijnym wydźwięku. Wywołuje we mnie jakąś nienazwaną tęsknotę. Może za czymś nieosiągalnym, bądź utraconym... Sherds, oddawaj moje kawałki duszy, wydarte przez te skrzypki za każdym razem, gdy puszczam to od nowa!
Szkoda, że tak szybko się kończy.
Utwór piękny w swym melancholijnym wydźwięku. Wywołuje we mnie jakąś nienazwaną tęsknotę. Może za czymś nieosiągalnym, bądź utraconym... Sherds, oddawaj moje kawałki duszy, wydarte przez te skrzypki za każdym razem, gdy puszczam to od nowa!
Szkoda, że tak szybko się kończy.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
20Może pokuszę się o zrobienie 10-minutowej wersji, jeśli wena dopisze i będę miał więcej czasu, na przykład jak nie zaliczę sesji, o.Juno pisze:Szkoda, że tak szybko się kończy.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
21Nie żebym chciała narażać na szwank twoją edukację, ale dłuższa wersja będzie bardzo mile widziana.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
23Jejku, ale to ładne. Znowu będę słuchać Twojej muzyki przy pisaniu postów.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
24Ja to zrobię. Wysłałem pięćdziesiąt złotych w kopercie jednemu z twoich wykładowców, żeby cię ujebał. Równie dobrze możesz od razu siąść do nagrywania.Nie żebym chciała narażać na szwank twoją edukację
Nawet dwa razy dłuższa wersja byłaby spoko, bo końcówka obecnej faktycznie powoduje pewien niedosyt.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
27Ostatnio popełniłem coś nowego. Zainspirowany klimatami cyberpunk/synthwave i takie tam, zrobiłem taką krótką nutkę.
A Hiatus jeszcze nie doczekał się rozwinięcia. Dodałem tylko dodatkową wiolonczelę, która, wydaje mi się, dopełnia linię melodyczną skrzypiec. No i wywaliłem chóry na końcu, bo przestały mi się podobać. Klik.
EDIT
Jeszcze bym zapomniał. Obdarta kanapa i rozbite okno, czyli utwór, który w dziwny sposób wyłonił się z półgodzinnej improwizacji z nudów.
A Hiatus jeszcze nie doczekał się rozwinięcia. Dodałem tylko dodatkową wiolonczelę, która, wydaje mi się, dopełnia linię melodyczną skrzypiec. No i wywaliłem chóry na końcu, bo przestały mi się podobać. Klik.
EDIT
Jeszcze bym zapomniał. Obdarta kanapa i rozbite okno, czyli utwór, który w dziwny sposób wyłonił się z półgodzinnej improwizacji z nudów.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
28Machine potężnie skojarzyło mi się z Shadowrun'em, pysznie jest.
Hiatus rozpieprza mnie wewnętrznie, nie mogę tego znieść. Czy można zapętlić utwór na soundcloudzie?
Ładnie się nudzisz, panie Sherds. Gdyby wszyscy ludzie nudzili się w równie twórczy i miły dla ucha sposób, świat byłby piękniejszy.
PS. Zacny konterfekt.
Hiatus rozpieprza mnie wewnętrznie, nie mogę tego znieść. Czy można zapętlić utwór na soundcloudzie?
Ładnie się nudzisz, panie Sherds. Gdyby wszyscy ludzie nudzili się w równie twórczy i miły dla ucha sposób, świat byłby piękniejszy.
PS. Zacny konterfekt.
Re: Kącik muzyczny Sherdsa
29Znowu trochę odleciałem w kosmiczne klimaty. To mój pierwszy utwór nagrany w całości na żywo, bez żadnej postprodukcji. Tylko ja, klawisze, wirtualny syntezator i konsolka. Dwie noce przygotowywania, jedna noc prób no i wyszło coś takiego. Może nie jest to w pełni dopracowane, ale było to świetne ćwiczenie i będzie tego więcej na pewno.
https://soundcloud.com/mateusz-musc/smo ... expression
Odnośnie Hiatusa, o którego mnie męczy Juno (tak pozytywnie, bo to nawet motywuje), zacząłem robić dłuższą wersję, nawet dobrze mi szło, ale straciłem do tego wenę i projekt odłożyłem na razie do szuflady. Działo się za to trochę wokół tego kawałka. Otóż udało mi się załapać na taki kosmiczny (dosłownie) projekt, w którym studenci do skonstruowanej przez siebie satelity postanowili wrzucić na karcie pamięci zdjęcia ochotników. Taki symboliczny lot w kosmos. Wyszedłem do nich z zapytaniem, czy może nie chcieliby umieścić tam też pliku Hiatusa. No i zgodzili się. Ta malutka cząstka mnie została wysłana wraz z satelitą na stację kosmiczną, a potem wyrzucona na orbitę i tak sobie teraz dryfuje gdzieś ponad naszymi głowami. Pretty cool, huh?
https://soundcloud.com/mateusz-musc/smo ... expression
Odnośnie Hiatusa, o którego mnie męczy Juno (tak pozytywnie, bo to nawet motywuje), zacząłem robić dłuższą wersję, nawet dobrze mi szło, ale straciłem do tego wenę i projekt odłożyłem na razie do szuflady. Działo się za to trochę wokół tego kawałka. Otóż udało mi się załapać na taki kosmiczny (dosłownie) projekt, w którym studenci do skonstruowanej przez siebie satelity postanowili wrzucić na karcie pamięci zdjęcia ochotników. Taki symboliczny lot w kosmos. Wyszedłem do nich z zapytaniem, czy może nie chcieliby umieścić tam też pliku Hiatusa. No i zgodzili się. Ta malutka cząstka mnie została wysłana wraz z satelitą na stację kosmiczną, a potem wyrzucona na orbitę i tak sobie teraz dryfuje gdzieś ponad naszymi głowami. Pretty cool, huh?