Teatr Mniejszy - Akt I : Przełamanie śniegów - Scenografia
Wśród ciemnych desek, przez które przebijały się ciepłe, złote promienie słoneczne widać było całe tumany kurzu, latające po trochę zatęchłym wnętrzu. Pomimo tego, że nadal pozostawało tu dużo śniegu, to różnica była diametralna i w sumie to chyba były dobre dni na to, by przedsięwziąć taką wyprawę. Teraz bowiem wiele przesmyków zostanie udrożnionych, a wiele dróg, zasypanych jeszcze śniegiem, pokryje się błotem i da się przejechać. Tak, to była najlepsza pora na taką wyprawę.
Niedługo minie południe, więc spotkanie czas było zacząć. Z samego rana zjechali tutaj wszyscy Ci, którzy zostali wezwani z rozkazu króla Keronu - jedni z poczucia obowiązku i posłuchu dla władcy, inni dla zysków, a reszta w sumie dla własnych, cichych powodów. Tak czy inaczej - źle byłoby odmówić. Na szerokim dziedzińcu, pod dachami stajennymi, stało wiele koni i kilka powozów, które dostarczyły tutaj wspaniałych gości. Wśród drewnianych ław z oparciami, na przeciwko małej, wysokiej sceny, usadowiono poszukiwaczy przygód, jak można by nazwać tą jakże wspaniałą zbieraninę. Najbardziej chyba błyszczącą tutaj gwiazdą była Madamme Virienne de Vor, wspaniały Mag Bojowy, która w sekrecie przybyła tutaj raczej z poczucia obowiązku wobec rozkazów króla Aidana. Był jeszcze inny mag, zwany przez niektórych Gają - niewiele o nim wiedziano, tyle tylko, że więcej czasu spędził wśród armii Keronu, niż na lekcjach i wykładach w Oros. Było dwóch rycerzy, którzy ubrali na siebie pyszne zbroje płytowe - Sir Alen Czarnobrody i Sir Kuldak herbu Zielone Słońce - z pewnością są tu dla sławy.
Dłoń masywna, lecz zręczna i delikatna jak u elfa zapisywała szczegóły osób ze spotkania na kartce. W końcu kiedyś mogły się przydać. Zapisywał więc dalej, co widział - czterech innych mężczyzn, siedzących obok, w zbitej masie koło dwójki wyśmienitych magów. Czwórka ubrana była w skórzane pancerze różniące się od siebie wieloma szczegółami - inni mieli kawałki kolczugi, inni zmyślne, materiałowe dodatki przysługujące mieszczanom bardziej na południe położonych terenów. Był i ktoś, kogo nazwano Świadomym. Coen jednak nie rozumiał, czemu tak go nazwali - wyglądał zaś trochę strasznie, nie licząc wzrostu. Spowity w czerń i zamaskowany. Po zasięgnięciu języka mowa coś była o demonologach i nekromantach. Widząc całą tą zgraję niebezpiecznych i zapewne niebywale ważnych osób Bard otworzył szerzej zielone oczy w krótkim zastanowieniu - Tylko co tutaj robię ja?
Ze stukotem podbijanych na piętach butów na scenę z wolna wyszedł smukły, chudy jegomość o niemalże kredowej cerze, trzymając ręce za plecami. Uśmiechając się spod futrzanej czapki wymówił jakby z trudem - wydawało się słuchającym, że każde słowo jest jak od węża, w jad zaopatrzone - Witam. Możecie się zwracać do mnie Turg. Jestem dla Was przedstawicielem króla Aidana, oraz królestwa Keronu. Zgromadziliśmy Was tutaj z jednego tylko powodu - nasz władca postanowił zorganizować misję dyplomatyczną do Turonu. Jest ona niezwykle ważna, więc chciał upewnić się, że dotrze do bram kraju krasnoludów. Można powiedzieć, że jesteście wybrańcami i niedługo zostaniecie narodowymi bohaterami. Teraz jednak nikt nie może się o tej wyprawie dowiedzieć - uśmiechnął się na sam koniec, mlaskając, lecz każdy, kto słuchał, poczuł dziwne, podświadome słowa tej wypowiedzi. Czającą się groźbę w razie niepowodzenia misji bądź wydania jej sekretów. Vierienne wiedziała, że to sprawka czarów i szybko to odkrywając zbyła natrętne myśli. Ningel nie bał się niczego, co ludzkie, więc nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Coen przełknął ślinę.
- Misja polega na dotarciu do Turonu, skontaktowaniu się z tamtejszą władzą i podpisaniu traktatu na mocy którego Królestwo Keronu i Turon mają wspólnie działać na Północy przeciwko demonom z Morlis. Dodatkowo, trzeba dostarczyć te oto dwa dokumenty. Jednym z nich jest właśnie traktat, a drugi nie może zostać otwarty przez nikogo prócz władcy Turonu. Misja podlega tajemnicy do czasu jej wykonania. Jeżeli macie jakieś pytania, zadawajcie je teraz, bo po zmroku wyprawa rusza. Zostaje tylko jeden szczegół - wypowiedź przerwał na krótką chwilę spiesznym krokiem wchodząc krępy mężczyzna, który podpalił szybko dwa zamknięte, szklane lampiony na scenie, oraz rozwinął coś na stelażu, co dopiero ukazało się w świetle płomieni dopiero po chwili.
- Zostanie teraz sformowany oddział, na czele którego stanie Madamme Virienne de Vor, wspaniały Mag Bojowy. Towarzyszyć tutaj zebranym będzie czwórka agentów Wywiadu, znających się na Północy i dalekich wyprawach. Teraz jednak, jak na przywódcę przystało, trzeba podjąć decyzję, jaką drogę do Turonu obrać. Mamy wedle naszych wiadomości dwie - statkiem z Heliar do Cieśniny Garrina lub stąd, z Białego Fortu, konno i pieszo traktem. Madamme Virienne? - mężczyzna zwrócił się do kobiety, a za nim na scenie stał stelaż z całkiem sporą mapą kontynentu, gdzie bardzo dobrze widać było zaznaczone miasta - Heliar, Turon i Biały Fort. Być może mężczyzna chciał sprawdzić, czy Virienne nadaje się do prowadzenia tej wyprawy, może pytał z szacunku. Trudno było określić.
Ciężkie kroki wybudziły Coena z przysłuchiwania się owemu Turgowi - miał dobry ruch sceniczny i bardzo ładnie się wysławiał. Łatwo byłoby go naśladować i wywierać na innych to niebezpieczne uczucie grozy. Obok niego, pojawiła się w półciemnościach sali, która była słabiej oświetlona niż scena niska, przysadzista postać, która minąwszy go zatrzymała się i przepchnąwszy się usiadła twardo na krześle - Co jest? Czyżbym się spóźnił? Mówili już coś ważnego? - w tym świetle świec i nikłych promieni słońca siwobrody krasnolud z brązową opaską na oku wyglądał na bardziej rosłego i siwego, niż normalnie. Gdyby było ciemniej, można by go było wziąć za zakurzony antyk z dziwną, jakby złotą zbroją. A może po prostu żółtą?
Virienne de Vor - Mag
Ningel Kritzpoli - Niemag
Coen zwany Gawronem - Poeta
Gaja - Mag
Bugrutz Drednotta - Krasnolud
Sir Alen Czarnobrody - Rycerz
Sir Kudlak herbu Zielone Słońce - Rycerz
Irand - Nóż
Septor - Kusza
Tomas - Łuk
Lirard - Tarcza
"Mały" Teatr
1
Ostatnio zmieniony 20 gru 2015, 22:05 przez Altaris, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwykł być Rodowitym Sępem, Chciwym ścierwem zachodu, Niehonorową plagą zdrady, Zdrajcą narodów, Szacunek monetą wyrabiającym, Niemiłym wszelkim cnotom, Zniesławionym imieniem, Parszywym Kłamcą, Jadowitym Mówcą i Obrazą dla domeny króla