POST POSTACI
Mehren
Widząc ten list, bez najmniejszych oporów go wziął, schował do kieszeni własnego płaszcze od wewnętrznej strony, przywrócił porządek taki, jaki był przed wizytą i skierował się do wyjścia. Spojrzał jedynie kątem oka na książki, by tytuły spróbować spamiętać. Może znowu tutaj zajrzy, kto wie? W końcu skoro ten drogi instrument muzyczny się tutaj znajdował, to istniała szansa, że jednak intelektualnie również coś ciekawego ma w zbiorze. Zatrzymał się na chwile, kiedy kapitan powiedział coś przez sen. Obrócił się do niego i uśmiechnął szyderco.Mehren
-Dzięki takim jak tobie, o wiele łatwiej nimi manipulować. - Rzucił pod nosem. Nienawiść do jednej rasy łatwo było wykorzystać. W końcu budowanie relacji jako ten, który widzi w was coś więcej, niż tylko istoty do gnębienia, było proste teraz. Zwłaszcza, jak się ma pewne dziedzictwo.
Będąc przy drzwiach, oczywiście je odblokował, otworzył i wyszedł. Zamierzał skierować się i zobaczyć, kto się bije. Bo to, że bójka wybuchła, był pewny jak mało czego. Pytanie tylko, jak bardzo źle to wyglądało i jakie środki były potrzebne, by rozwiązać problem. Zwłaszcza że byli niedaleko portu stolicy. I lepiej nie dawać nikomu powodu, że ktoś tutaj nagle zawróci.