Strzałka z lubością zajadała się kawałkiem jakiegoś ciasta, bodajże jabłecznika, które zafundował jej gospodarz tego przybytku - łysy jegomość z bujną brodą i o chytrym spojrzeniu, którym obdarzał ją, kiedy tylko pojawiła się w środku. Niestety, pomimo tego, że było to niezbyt przyjemne miejsce - nie tylko z powodu gospodarza, ale i atmosfery oraz estetyki, to musiała tutaj bywać.
Bar był raczej skromną i skąpą instytucją - niezbyt obiecujące, drewniane drzwi bez większych zabezpieczeń i równie niezbyt obiecujący szyld z narysowanym białym szczurem w masce zakrywającej jedynie oczy były wizytówką niezbyt obiecującego wnętrza. Aby się tutaj dostać trzeba było zejść z Targu w Centrum w jedną z odnóg niezbyt uczęszczanych korytarzy, która biegła nieopodal bardziej popularnego przejścia po włościach Trzeciego Atamana. Niemniej, Bar ten był bardzo ważnym punktem dla tego obszaru - miał niezbyt wielu klientów, jedzenie nie było zbyt smaczne, a piwo było rozrzedzone. Także i zimno oraz wilgoć niesłychanie tutaj dokuczały. Tak czy inaczej, to tutaj najłatwiej było w tej części Podziemia o wynajęcie kogoś do roboty, a ostatnia wzbogaciła ją o sto gryfów - włamanie i zabranie tej dziwnej statuetki z któregoś z domów handlowych na powierzchni nie było trudne.
- Hej, mała! Co tu robisz sama, hłe! - zaśmiał się w dziwny, wieprzny sposób jakiś bardzo gruby i całkiem obleśny mężczyzna, o długim, skórzanym, bogatym płaszczu z elementami futra. Płaszcz jednak odkrywał jego ogromny bęben, na który nie dało się naciągnąć koszuli, którą założył. Wieprz byłoby dla niego dobrym przezwiskiem. Zarówno on, jak i jego dwóch kompanów spoglądało teraz na Strzałkę z dziwnym pożądaniem i pewnością siebie. Jej pracodawca, z którym kilka razy się tutaj spotykała, by wykonywać roboty dla Trzeciego Atamana jeszcze się nie pojawił, a gospodarz raczej wolał się w nic nie wtrącać. Swoją drogą, przyjechanie tutaj zażegnało większość jej problemów z Simmeonem oraz tymi, którzy mogli jej źle życzyć - tutaj zarabiało się dużo lepiej - Hej! Ogłuchłaś, dziewucho? - zakrzyknął włochaty kompan spasionego.
Podziemie Atamańskie - Bar Niewidzialnych Szczurów
1Zwykł być Rodowitym Sępem, Chciwym ścierwem zachodu, Niehonorową plagą zdrady, Zdrajcą narodów, Szacunek monetą wyrabiającym, Niemiłym wszelkim cnotom, Zniesławionym imieniem, Parszywym Kłamcą, Jadowitym Mówcą i Obrazą dla domeny króla