Re: Sesja w świecie „Wiedźmina”

16
Guede [Bot] pisze:
Jeśli chodzi o jakieś powiązania - myślę, że każdy kto miał coś do czynienia z Brenną może być powiązany z Giovannim. Medycy Melitele też, pewnie kiedyś był ranny. Co to kobiety-kota, to może był na wikcie owego szlachciura. Przynajmniej do czasu.
Powiązania to całkiem spoko opcja, ale nie mnóżmy ich zanadto nie zapętlajmy, bo wyjdzie z tego seria mało wiarogodnych zbiegów okoliczności i okaże się, że każdy poznał się z każdym po dwa razy, jeszcze przed podróżą, choć są zupełnie z innych stron Kontynentu.
Nie sraj żarem, panie kapitanie. Myślałem, że to oczywiste. Ale panienkę Juno gorąco namawiam do dogadania się i chętnie podyskutuje na PW. Nawet Guede nas tam nie dosięgnie.

Natomiast co do reszty - wspaniale opisana wspólna podróż. Tak było! Myślę, że będzie ciekawie, zważywszy na faktycznie sporą różnorodności charakterów. Zobaczymy co nam wyjdzie. Swoje KP dostarczę najpewniej dziś i będę myślał nad tym co się działo nieco wcześniej. Nawet mieliśmy dobry pomysł, nie?
"Die Nacht neigt sich dem Ende
und unsere Flamme führt
zur langersehnten Wende.
Drum schürt, Genossen schürt!
Das Feuer es soll lodern.
Ein gleißend heller Brand!"

Re: Sesja w świecie „Wiedźmina”

17
Nie sraj żarem, panie kapitanie. Myślałem, że to oczywiste. Ale panienkę Juno gorąco namawiam do dogadania się i chętnie podyskutuje na PW. Nawet Guede nas tam nie dosięgnie.
Nie ucz dziada jak charchać. I żebyś się nie zdziwił.

(Napisz jej koniecznie o tych z zawodach podczas postoju i swoim przydupasie)
Nawet mieliśmy dobry pomysł, nie?
Zapomniałem pochwalić doboru nazwiska twojego zucha i przy okazji zapytać, czy nie miał może jeszcze dwóch towarzyszy broni, którzy nazywali się Grezzo i Cazzo.

Re: Sesja w świecie „Wiedźmina”

18
Guede [Bot] pisze: (Napisz jej koniecznie o tych z zawodach podczas postoju i swoim przydupasie)

Zapomniałem pochwalić doboru nazwiska twojego zucha i przy okazji zapytać, czy nie miał może jeszcze dwóch towarzyszy broni, którzy nazywali się Grezzo i Cazzo.
(Ok, powiem jej to!)

Miał. Niestety obaj polegli w dolinie Molte Volte.
"Die Nacht neigt sich dem Ende
und unsere Flamme führt
zur langersehnten Wende.
Drum schürt, Genossen schürt!
Das Feuer es soll lodern.
Ein gleißend heller Brand!"

Re: Sesja w świecie „Wiedźmina”

19
Nie chwaląc się, ogłaszam, że sesja ruszyła. Szanowni Państwo mogą już odpisywać i działać swoimi postaciami. Kolejka odpisów nie obowiązuje, chyba że poproszę inaczej i zawczasu o tym poinformuję. W swoich pierwszych postach w przygodzie możecie wzbogacić narrację dotychczasowymi poczynaniami waszej postaci w podróży, przemyśleniami lub czymkolwiek co uznacie za stosowne. Macie tu wolną rękę, tak długo, jak będzie to względnie logiczne i nie będzie kolidowało z pomysłami innych graczy. Możecie też, zachęcam do tego, rozmawiać ze sobą. Organizacyjnie macie też chwilę (zwłaszcza jeśli wasza postać ma większy bagaż) na zdecydowanie, co zabieracie ze sobą zsiadając z wozu (lub nie zsiadając, wasza wola). Wszelkie deklaracje, chęci testów, etc. zawieracie w narracji, a te bardziej dyskretne do mnie na prywatną.

Niniejszy temat zostawiam przy życiu, by służył nam w celach organizacyjnych na czas trwania sesji. Logujcie się też regularnie na discorda, tam również pojawią się informacje.
Powodzenia na szlaku!

Re: Sesja w świecie „Wiedźmina”

20
Miałam to napisać wcześniej, ale jakoś wypadło mi z czerepu.

Wieczoru poprzedzającego końcówkę pierwszego posta, Luiza odkorkowała butelczynę Est Est, rocznik zero, że tak powiem. Podczas upojnego popasu mogliśmy stać się bardziej niż zwykle wylewni. Piszcie pod tym postem, mili moi, co też wasi śmiałkowie mogli o sobie chlapnąć.

Zacznę, żeby was zachęcić:
• Luiza ostatnie kilka lat spędziła w Toussaint, skąd też wytargała butelczynę, którą osuszaliście ze smakiem
• przebąkiwała coś o tym, że owa flaszeczka jest powodem, dla którego nigdy już nie zobaczy Beauclair
• mogliście zauważyć, że wspominając bytność w księstwie, często zerkała na Giovanniego
• powiedziała, że urodziła się i wychowała w wędrownym cyrku "Księżycowi", działającym na terenie Aedirn aż do wojny
Obrazek

Re: Sesja w świecie „Wiedźmina”

21
Fajny pomysł, też coś dołożę.

Ogólnie Arbuth przez całą podróż pomagał jak mógł, rzadko zdarzało się również by nie miał do opowiedzenia jakiejś anegdotki czy żarciku. Sprokurował nawet raz dosyć zjadliwy gulasz z królika, ale żadne z was nie nazwałoby tego szczytem kulinarnego kunsztu.

- Skomentował że taka butelczyna to gorzej jak pół litra cytrynówki na dwóch.
- Jest kowalem, nawet całkiem niezłym.
- W bitwie pod Mayeną stracił najlepszego przyjaciela.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Księga niesamowitych opowieści”