Znaleziono 20 wyników

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Madame Saveta krążyła nie tylko pośród niezliczonych, cichych korytarzy rezydencji, ale również wśród krętych ścieżek labiryntu własnych myśli. Doskonale wiedziała, że oszustwo - nieumyślne, ale jednak pozostające niezaprzeczalnym kłamstwem - mogło doprowadzić ją do grobowej deski. I to niekonieczni...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Madame Saveta zdecydowanie nie należała do kobiet lubiących takie ubrania, jak to, którym została uraczona przez gadatliwe służące. Fikuśny strój nie krępował ruchów - wręcz przeciwnie, odsłaniał wszystko, co mógł odsłonić. - Powaga, mądrość i dostojeństwo, co? - Pomyślała, utwierdzając się w przeko...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Saveta z uwagą przyglądała się wszystkim czyniącym pielęgnacyjne cuda dziewczętom. Była absolutnie przekonana, że będą dla niej cennym źródłem informacji - jeśli nie teraz, to w niedalekiej przyszłości. - Czy ktoś chce mnie zabić? - Zaśmiała się. - Oczywiście, że tak. Wielu ludziom nie podoba się to...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Madame kiwała głową ze zrozumieniem. Bywa, że służące lubią skarżyć się na swoich możnowładców, narzekając na małą płacę albo paskudny charakter pracodawcy. Niejednokrotnie wróżbiarka widziała pobitą, zastraszoną albo niemiłosiernie zmordowaną pracą służbę. Zilfah, Dżamila i Laaila wyglądały na zado...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Łaźnię wypełniały przyjemne wonie olejków, pachnideł i kwiatów. Madame Saveta starała się wierzyć, że to wszystko naprawdę dobrze się skończy. Jej nadzieja rosła, kiedy wdychała delikatne zapachy, wypełniające całe pomieszczenie. Gęste, wilgotne powietrze wypełniało jej płuca, powodując lekkie osowi...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Los i jego chore poczucie humoru. Madame Saveta nic nie powiedziała, skinęła jedynie głową. Pomyłka w końcu się wyda, bo przecież Sav nie ma nic z elfa, chociaż to nie wydawało się być największym zmartwieniem. Maria Elena prawdopodobnie osiągnęła jeden z najwyższych szczebli wieszczenia - fakt, uwa...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Z dwojga złego lepiej mieć coś, niż nie mieć niczego, co nie zmieniało faktu, że Madame Saveta potrzebowała swojej torby równie mocno, jak własnej coraz bardziej trzeźwej głowy. Wcześniejsze wydarzenia pędziły na złamanie karku, dlatego przyszła pora, żeby tę całość podsumować. Sytuacja, w której si...

Re: Pałac w dzielnicy Oaza

Saveta delikatnie uniosła ciężkie powieki. Głowa nadal trochę pobolewała - wróżbitka domyślała się, że jedna z tych małych paskud-kreatur przywaliła jej czymś ciężkim. Pamiętała wzburzonego orka oraz ten krzykliwy duet z piekła rodem, ale później nie było nic, długie nic. W końcu obudziła się w niew...

Re: Propozycje i uwagi

Po pierwsze. Nie każdy ujawnia jakiej rasy jest jego postać, więc pewnie nie chciałby szufladkowania.
Po drugie. Na forum nie funkcjonuje system klas.
Po trzecie. Oczejebność nie jest fajna.

Re: Iaquahnem - Martwa Dolina

Kobieta z zaciekawieniem przyglądała się dziwnym kreaturom. Niby nie były one przerażające i w żadnym wypadku nie przypominały osławionych potworów spod Wieży, o których tyle słyszała z opowieści - mniej lub bardziej prawdziwych. Nie zdziwiła jej szybka reakcja orka. Jego bojowe nastawienie w połącz...

Re: Iaquahnem - Martwa Dolina

Madame Saveta kiwnęła nieznacznie na znak, że stroni od alkoholu. Ostatnimi czasy świat wydawał się być wystarczająco zakręcony nawet bez mocnych trunków. Z drugiej strony nie chciała urazić przymilającego się towarzysza, bo w końcu mieli ze sobą spędzić spory kawałek czasu. Uśmiechnęła się krzepiąc...

Re: Iaquahnem - Martwa Dolina

Madame Saveta z uwagą przysłuchiwała się wylewnemu orkowi. Kiedy wspomniał o losie uśmiechnęła się pod nosem, jednak mu nie przerwała. Obecne czasy nie były łaskawe dla wróżbitów, ale zawsze może kiedyś być lepiej. Tymczasem Norn bardzo ochoczo zabrał się do pożerania niezbyt apetycznie wyglądająceg...

Re: Iaquahnem - Martwa Dolina

Saveta pomogła zabrać resztę chrustu, uśmiechając się z nieukrywanym zadowoleniem. Najwyraźniej ich dziwaczna kompania była chociaż trochę cywilizowana. Oby ta krztyna towarzyskiego obycia czymś zaowocowała. Podróż zapowiadała się długa i zapewne nie mniej męcząca. W kilka chwil rozłożyli wszystko c...

Wyszukiwanie zaawansowane