Znaleziono 45 wyników

Re: Karczma Złotych Róż w Oros.

Mimo, że obudził się bardzo wyspany, Samuel jeszcze przez dłuższą chwilę po obudzeniu nie ruszał się z łóżka. Kiedy w końcu się z niego zwlókł, podszedł do okna, otworzył je i rozejrzał się po oświetlonym porannym słońcem mieście. Widok nastrajał go do pracy, w którąkolwiek stronę spojrzał, widział ...

Re: Karczma Złotych Róż w Oros.

Samuel myślał, że sam fakt możliwości siedzenia był wystarczającą ulgą po podróży. Dopiero kiedy zrzucił z siebie ciuchy i zanurzył się po szyję w ciepłej wodzie wypełniającej bali, uzmysłowił sobie jak bardzo się mylił. – Uff... – parsknął wynurzając głowę spod wody. Rozparł się wygodnie w balii i ...

Re: Karczma Złotych Róż w Oros.

Samuel, widząc łapczywe spojrzenia panów Tobiasza i Gregora kiedy płacił karczmarzowi, doszedł do wniosku, że to bardzo dobry pomysł iść teraz na górę. Mam nadzieję, że zanim się rozpakuję, to się zabiorą i pójdą – pomyślał idąc powoli po schodach. Kiedy wszedł do pokoju, w pierwszym momencie pomyśl...

Re: Karczma Złotych Róż w Oros.

– Samuel Barratt – przedstawił się chłopiec, jednocześnie lekko się skłaniając po tym, jak powitali go siedzący przy stole. – Czeladnik snycerski, z Nowego Hollar. Z westchnieniem ulgi Samuel zrzucił z siebie płaszcz i odplątał z głowy chustę. – Oczywiście panowie, obyczajowi nie uchybię i zaraz każ...

Re: Karczma Złotych Róż w Oros.

– Ożeż w mordę! Ale bydlę! – pomyślał Samuel na widok orka za szynkwasem. Co prawda kiedyś widział z okna domu niewielki oddział orków, który na usługach jakiegoś możnego pana maszerował przez jego rodzinne miasto, widział wiele rycin przedstawicieli tej rasy, a nawet kilkukrotnie rzeźbił ich sylwet...

Re: Karczma Złotych Róż w Oros.

No pięknie! – pomyślał Samuel. – Taka dobra karczma, a nawet koniowiązu nie ma. Chłopiec był już trochę zaniepokojony tym, że sporo po zachodzie słońca nie znalazła jeszcze noclegu. Rozważał czy zostawić na chwilę osła i wejść do środka, czy może poczekać aż ktoś ewentualnie będzie wychodził i popr...

Re: Zachodni Barbakan [brama miasta strony zachodniej]

Stał powóz na gościńcu przez zbójów plądrowany, pan złota oddać nie chciał, zakuli go w kajdany. Zabrali złoto, powóz i konie w dal powiedli. Tak stało się, bo Jaśnie Pan nie oddał po dobroci! Ręce do góry, daj całe złoto które wieziesz ze sobą… – tak podśpiewując siebie w myślach Samuel ruszył głó...

Wyszukiwanie zaawansowane