POST POSTACI
Lyah
Wspominanie o bogach przy nim kończyło się tym, że na jego twarzy pojawił się niezbyt miły grymas. Z tego powodu nie kontynuował tematu. To był naprawdę grząski grunt. Po pierwsze dla niego rozmowa o tych istotach mogłaby zaskoczyć niejedną osobę, która wierzyła w nie. Po drugie, kwestie miłości były skomplikowane, bo on nie był pewny, czy to, co czuł to ewidentnie jakieś wyższe uczucie, a może po prostu zmieszanie wynikające z tego, że jego przewidywania całkowicie się nie sprawdziły, a pojawiły się możliwości, których nie dostrzegał. Nie miałby skrupułów wykorzystać ją. Taki już był. Tylko właściwie ta niepewność nie była dla niego dobra.Lyah
Zdecydowanie miał dość noszenia tych kamieni. Tu się z nią zgadzał.
- Dobra. Pomogę Ci w takim razie, ile będziesz chciała, by poszło szybciej, a potem wracam szybciej. Jutro czeka mnie ważne spotkanie. - Stwierdził, bo wszak możliwe, że jego pomoc może być niezbędna, Zwłaszcza, jak znaleźli trupa. On już był myślami przy spotkaniu z mistrzem i przyjacielem. Będzie musiał ich przekonać, że warto go poprzeć w pełni. A plan był całkiem śmiały. Patrzył w dal zdecydowanie szerzej, bo miał okazję zamieszać w Archipelagu, zdobyć potrzebny teren, zasoby i sławę potrzebną do tego, co planował. Tylko właściwie będzie potrzebował pomocy tej dwójki. Inaczej nic z tego nie wyjdzie.