POST BARDA
Pies także wpatrywał się w scenę z ich przewodnikiem z niedowierzaniem i strachem w oczach. Był w szoku, bo choć on sam słyszał historie i widział reakcje człowieka, który ich oprowadzał, aczkolwiek nigdy do końca nie dowierzał. Teraz miał przed swoimi oczami grozę kanałów i rozumiał, że w plotkach kryła się prawda. Dopiero ruch Mortiusha spowodował, że także ruszył się, by oddalić od tego wyjścia.
- Sam chciałbym kurwa wiedzieć. - Tak naprawdę to nie chciał, ale nie miał lepszego komentarza na jego pytanie retoryczne. Jedno było pewne, nigdy więcej nie pójdzie dobrowolnie do żadnych kanałów. Jeśli w innych żyje coś takiego - to zdecydowanie lepiej tego nie spotykać więcej.
Oddalili się na tyle, by zgubić z oczu to miejsce w murach. Nic ich nie goniło. Mogli powiedzieć, że są bezpieczni. I znalezienie miejsca, gdzie mogli zrzucić futro, nie było trudne. Oni sami nasiąkli zapachem już, że nie wyczuwali tego, jak pachną.
- Tak. Jak się orientuje, jesteśmy bliżej wschodniej bramy, a musimy iść na zachód. - Popatrzył na latarnie z grzybem, która wciąż oświecała im drogę, choć było to już ledwo widoczne. Księżyc oświetlał teren wystarczająco, by nie zgubili drogi.
- Muszę przyznać, że przydatne cholerstwo. - Przyznał i nie mając gdzie przypiąć, trzymał w dłoni, po tym, jak sam już nie musiał nosić ciężkiego futra. Sprawdził jeszcze, czy niczego nie zgubił podczas tej całej wyprawy.
- Dobra tędy. - Wskazał głowę, by po drodze po prostu porozmawiać z przyjacielem, by zabić czas, który będą potrzebowali, by dojść do miejsca, gdzie mieli się spotkać z resztą.
Minęła znacznie dłuższa chwila i minęli zachodnią bramę oraz zeszli z traktu w kierunku mniej uczęszczanych terenów. Do ich nosów dotarł zapach, który obydwoje dobrze znali. Zapach śmierci, rozkładu i trupów. I było to całkiem niedaleko nich.
- Kurwa...- Warknął Pies. - I pospieszył w tym kierunku. I to, co zobaczył, sprawiło, że zaniemówił. W miejscu, gdzie byli, znajdowało się sporo trupów. I wszystkie z nich Pies znał. Szybko nawet mogli poznać, że było tu ciało Shaza i paru osób z domów.
- Ja jebie.... -